Recenzja filmu

Straszny film (2000)
Keenen Ivory Wayans
Anna Faris
Jon Abrahams

Krzykliwy koszmar minionego Halloween

Wzbudzający wiele kontrowersji jeszcze przed pojawieniem się na ekranach "Straszny film" szokuje nie tylko wybrednych miłośników kina artystycznego. Stanowi bowiem doprawdy wybuchową mieszankę
Wzbudzający wiele kontrowersji jeszcze przed pojawieniem się na ekranach "Straszny film" szokuje nie tylko wybrednych miłośników kina artystycznego. Stanowi bowiem doprawdy wybuchową mieszankę złego smaku, sprośnych dowcipów i mdlących gagów. Paradoksalnie jednak ów amalgamat obrzydliwości zaskakuje humorem (czarnym). Jego specyficzny urok polega mianowicie na kontaminacji zapożyczeń z popularnych filmów, głównie należących do obszaru kina grozy Twórcy obrazu, czyli reżyser Keenen Ivory Wayans wraz z dwojgiem swoich braci, zasilających obsadę Shawnem i Marlonem, postanowili stworzyć film bazujący na tradycji parodiowania i wykpiwania stereotypów masowej kultury ujawniających się w wyeksploatowanych gatunkach oraz w szlagierach kinowych, zawłaszczających wyobraźnię współczesnego widza. W historyjce o grupie nieskażonych nadmiernie intelektem licealistów, których prześladuje tajemniczy, ukrywający się pod maską morderca, odnajdziemy nie tylko odwołania do "Krzyku", "Koszmaru minionego lata", "Halloween", "Matrixa", czy  "Szóstego zmysłu", ale także do szeregu produkcji o charakterze czysto rozrywkowym, włączając w to sitcomy, seriale dla młodzieży itd Akcja, umieszczona w realiach amerykańskiej szkoły rodem z przebojów dla nastoletnich widzów, rozpoczyna się od sceny do złudzenia przypominającej pierwsze ujęcia "Krzyku" - jest wieczór, w niemal pustym domu dzwoni telefon, odbiera blondynka, uczennica liceum, w słuchawce rozlega się głos nieznajomego, który pyta: "Do you like scary movies?" , po czym, jak łatwo przewidzieć, słodkie dziewczę zostaje brutalnie zamordowane (zdążywszy jednak wcześniej zaprezentować swoje wdzięki, które okazują się częściowo silikonowe), w miasteczku zaś rozpoczyna się śledztwo - towarzyszy mu seria zabójstw dokonywanych przez zamaskowanego osobnika na braci szkolnej, której głównym zajęciem jest urządzanie imprez. Główni bohaterowie opowieści, przyjaciele pierwszej ofiary, podejrzewają początkowo, że morderstwa to zemsta zza grobu uśmierconego przez nich przypadkowo rok wcześniej mężczyzny. Już ten krótki opis nasuwa skojarzenia z paroma fabularnymi opowieściami z gatunku horrorów i thrillerów. Zapożyczenia dotyczą zresztą wielu warstw filmowej wypowiedzi - postaci, wątków, sytuacji, stylizacji, a nawet samych gagów - a wszystko ujęte w ironiczny nawias i przystrojone skatologicznym humorem. Zapoczątkowany przez Wesa Cravena zwyczaj szafowania stereotypami kina grozy znajduje tu posuniętą do granic absurdu konsekwentną kontynuację, wzbogaconą potężną dawką kpiny z innych gatunków filmowych. Zlepek wyszydzanych schematów pop kultury służy przy tym budowaniu nieprzyzwoicie (dosłownie) komicznych sytuacji, przywodzących na myśl dokonania braci Farelly, specjalizujących się w tzw. kloacznym humorze, który wykorzystuje wszelkie możliwe kombinacje obrzydliwości związanych z ludzką fizjologią. Nonszalancka zabawa cytatami i skojarzeniami wznosi tę parodię na wyższe piętro satyry; sprawiając, że łatwiej nam znieść niewybredne żarty i grube dowcipasy braci Wayans, w osobliwy sposób oswajających przerażające wizje twórców horrorów i szydzących z popularnych przedstawień filmowych.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Parodia to gatunek stary jak świat. Już w latach 40. Charlie Chaplin naśmiewał się z kogo tylko się dało,... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones